Przejdź do głównej zawartości

OKALECZONE - Anna Kaczanowska



Kryminały, thrillery… wywołują u nas osobliwe reakcje. 

Opisy morderstw, zwłok, bestialstwa, wszystko to, dla nas, jest tylko historią, która wyziera ze stron książki. Ale czy prawdziwe życie nie wygląda podobnie? Przecież dramaty rozgrywają się dookoła nas.
Gdy sobie uświadomicie to, spotkanie z prokurator Hanną Osul staje się… namacalnie nieprzyjemne. Nie dlatego, że bohaterka Anny Kaczanowskiej była źle wykreowana, albo jej osoba irytowała czy… nie. Chodzi mi o to, co przeszła prokuratorka. O jej życie a poźniej o to, czym się zajmuje.

„Okaleczone” nie są obszerną książką. Ot, na dosłownie jeden wieczór. Bardzo lekko i przyjemnie się je czyta.

Podoba mi się pomysł i wykonanie, chociaż mam mieszane uczucia co do rozwiązania. Przyznaje, że przeczytałam, a później jeszcze raz, przesłuchałam całej książki (znając już zakończenie) i wciąż czegoś mi brakło.

Jako czytelnik chciałabym trochę więcej emocji. Fragmentów, które sprawiłyby, że byłoby mi szkoda ofiar i ich bliskich. Nawet tych brutalnych opisów.

Jestem wdzięczna, że autorka nie zbombardowała nas milionem informacji, nazwisk itd. 


Była to bardzo dobra lektura na odpoczynek :).

Jeśli lubicie mocniejsze, książki, ale wciąż w miarę spokojne, to ta będzie dla was. 

Myślę, że jest też w porządku dla kogoś, kto dopiero zaczyna z kryminałami/thrillerami ;).

Czekam na kolejne tomy :).





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Córki klanu Jeleni - lektura obowiązkowa!

Historia inspirowana życiem przodków autorki.  Cofamy się do 1657 roku, do osady Trois-Rivieres. Świat ogarnięty chaosem zmian i terroru, bo inaczej nie można tego nazwać. Koloniści, którzy przybywają do ich domu i nazywają go Nowym Światem, a przecież dla rdzennych mieszkańców, ten świat nie był nowy. 
 Marie i jej lud nie szukali „pomocy”, nie chcieli być naprawiani, bo nie byli zepsuci. Nie szukali innej religii czy innego życia.  Dotychczas spokojni, w symbiozie z naturą, mieszkańcy (dzisiejszej Kanady) są z dnia na dzień odziani z tożsamości, religii, małżeństw i miłości.  Zostają postawieni przed faktem dostosowania się do nowego prawa. Książka jest napisana lekko, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie, chociaż tematyka jest trudna i przygnębiająca.  Jestem szczerze poruszona tą pozycją, zwłaszcza, że nigdy nie były mi obojętne sprawy związane z rdzenną ludnością… marzę o tym, aby krzywdy jakich doznali na przestrzeni wszystkich lat, chociaż odrobinę zosta...

Mojra: Przeklęte dzieci Inayari — Agnieszka Kulbat

Czy przeznaczenie da się oszukać? Co jeśli dwoje ludzi jest na siebie skazanych?    Świat pełen magii, tajemniczy zakon i historia, która zaciska się wokół nas jak pętla. Dlaczego? Ze względu na to, że wszystko rozgrywa się w środku zamku.  Musimy mieć świadomość, że atmosfera może być gęsta i wręcz dusząca. Z jednej strony jesteście zamknięci na zawsze… między zimnymi, kamiennymi murami, z drugiej na zewnątrz panuje… ZIMA. Świat skuty lodem przez prawie cały rok! W pierwszym tomie, Agnieszka Kulbat stworzyła świat, których poznajemy spokojnie krok po kroku. Podobało mi się to, że relacja dwójki bohaterów nie była z dnia na dzień pogłębiona, tylko dość dobrze odwzorowywała rzeczywistość.  Super zabiegiem było wprowadzenie run! Każdy z tak zwanych „Runicznych” ma swój niepowtarzalny kolor (ale nie będę spoilerować, najlepiej wyjaśnia to sama autorka w książce). Początkowo wciągnęłam się dość mocno. Później… niestety był spadek mojego zainteresowania. Nie polub...

Futurystyczny Cyberpunk

 Ignis Mare tom I - czyli debiut Kacpra Śniedziewskiego, która miała premierę w tym roku (2022). Co to była za pozycja!  Na początku ciężko było mi się wkręcić, bo przyznam, że dawno nie czytałam niczego w tym klimacie (a może nigdy?).  Futurystyczny cyberpunk, maszyny, latające samochody, personifikacja zwierząt, tajne siły, fantastyczne przykłady… Świetna.  Miasto Cudów. Niesamowicie opisane, tak, że miałam momenty, gdzie to wszystko układało się w mojej głowie niczym kadry z filmu! Kto wie, może kiedyś książka Kacpra Śniedziewskiego zostanie zekranizowana?  Nastoletnia prostytutka imieniem Róża. I tutaj się zatrzymam. Poznajemy ją w mrocznej i brutalnej chwili. Moment, kiedy ktoś mówi sam do siebie, że w zasadzie „ — Byłoby lepiej, gdybym umarła — wyszeptała bezbarwnym tonem słowa, które nigdy nie miały stać się prawdą, a przede wszystkim nigdy nie miały dotrzeć do ucha mężczyzny siedzącego obok niej”. Jest to pierwsze zdanie w książce. Dziewczyna ma zaledwie...