Przejdź do głównej zawartości

Wiedźmy z Dechowic - Piotr Jedliński










Zaczęło się naprawdę dobrze. Pierwszy rozdział, śmiałam się i cieszyłam z tego, że w ręce wpadła mi kolejna dobra książka, dzięki której będę mogła przyjemnie spędzić czas…

Jakie było moje zdziwienie, gdy czytałam dalej. 

Miałam wrażenie, że im głębiej w las, tym… no niekoniecznie ciemniej, a przynajmniej nie pozytywnie. 

Nie mogłam się wciągnąć. 

Podchodziłam do niej kilkukrotnie z nadzieją, że każda kolejna strona mnie pociągnie i… niestety. 

Jeśli chodzi o poczucie humoru autora, to jak najbardziej świetne, ale może po prostu postawiłam mu poprzeczkę za wysoko? Były momenty, które mnie bawiły, zabawne stwierdzenia, ale momentami było tego… za dużo? 

Wydawnictwo Initium wypuściło ostatnio naprawdę świetne książki i liczyłam, że to będzie kolejna perełka (dla mnie!) i z pewnością dla wielu taka będzie ale niestety nie należę do tego grona :(.

Okładka przyciąga wzrok i aż prosi się, żeby tę książkę wziąć do ręki i przeczytać.


Widać tutaj mnóstwo pracy ze strony autora i potencjał. Zachęcam was do sięgnięcia, jeśli lubicie tematykę: fantasy, motyw czarownic, perypetie mieszkańców współczesnej polskiej wsi, szalone starsze panie ;). Myślę, że znajdzie szerokie grono wielbicieli!

Jeśli pojawi się kolejna książka od Piotra Jedlińskiego to z chęcią po nią sięgnę. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Córki klanu Jeleni - lektura obowiązkowa!

Historia inspirowana życiem przodków autorki.  Cofamy się do 1657 roku, do osady Trois-Rivieres. Świat ogarnięty chaosem zmian i terroru, bo inaczej nie można tego nazwać. Koloniści, którzy przybywają do ich domu i nazywają go Nowym Światem, a przecież dla rdzennych mieszkańców, ten świat nie był nowy. 
 Marie i jej lud nie szukali „pomocy”, nie chcieli być naprawiani, bo nie byli zepsuci. Nie szukali innej religii czy innego życia.  Dotychczas spokojni, w symbiozie z naturą, mieszkańcy (dzisiejszej Kanady) są z dnia na dzień odziani z tożsamości, religii, małżeństw i miłości.  Zostają postawieni przed faktem dostosowania się do nowego prawa. Książka jest napisana lekko, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie, chociaż tematyka jest trudna i przygnębiająca.  Jestem szczerze poruszona tą pozycją, zwłaszcza, że nigdy nie były mi obojętne sprawy związane z rdzenną ludnością… marzę o tym, aby krzywdy jakich doznali na przestrzeni wszystkich lat, chociaż odrobinę zosta...

Mojra: Przeklęte dzieci Inayari — Agnieszka Kulbat

Czy przeznaczenie da się oszukać? Co jeśli dwoje ludzi jest na siebie skazanych?    Świat pełen magii, tajemniczy zakon i historia, która zaciska się wokół nas jak pętla. Dlaczego? Ze względu na to, że wszystko rozgrywa się w środku zamku.  Musimy mieć świadomość, że atmosfera może być gęsta i wręcz dusząca. Z jednej strony jesteście zamknięci na zawsze… między zimnymi, kamiennymi murami, z drugiej na zewnątrz panuje… ZIMA. Świat skuty lodem przez prawie cały rok! W pierwszym tomie, Agnieszka Kulbat stworzyła świat, których poznajemy spokojnie krok po kroku. Podobało mi się to, że relacja dwójki bohaterów nie była z dnia na dzień pogłębiona, tylko dość dobrze odwzorowywała rzeczywistość.  Super zabiegiem było wprowadzenie run! Każdy z tak zwanych „Runicznych” ma swój niepowtarzalny kolor (ale nie będę spoilerować, najlepiej wyjaśnia to sama autorka w książce). Początkowo wciągnęłam się dość mocno. Później… niestety był spadek mojego zainteresowania. Nie polub...

Futurystyczny Cyberpunk

 Ignis Mare tom I - czyli debiut Kacpra Śniedziewskiego, która miała premierę w tym roku (2022). Co to była za pozycja!  Na początku ciężko było mi się wkręcić, bo przyznam, że dawno nie czytałam niczego w tym klimacie (a może nigdy?).  Futurystyczny cyberpunk, maszyny, latające samochody, personifikacja zwierząt, tajne siły, fantastyczne przykłady… Świetna.  Miasto Cudów. Niesamowicie opisane, tak, że miałam momenty, gdzie to wszystko układało się w mojej głowie niczym kadry z filmu! Kto wie, może kiedyś książka Kacpra Śniedziewskiego zostanie zekranizowana?  Nastoletnia prostytutka imieniem Róża. I tutaj się zatrzymam. Poznajemy ją w mrocznej i brutalnej chwili. Moment, kiedy ktoś mówi sam do siebie, że w zasadzie „ — Byłoby lepiej, gdybym umarła — wyszeptała bezbarwnym tonem słowa, które nigdy nie miały stać się prawdą, a przede wszystkim nigdy nie miały dotrzeć do ucha mężczyzny siedzącego obok niej”. Jest to pierwsze zdanie w książce. Dziewczyna ma zaledwie...