Przejdź do głównej zawartości

Kiedy noc szepcze Ci do ucha...







 Mniedźwiedzi głos - Krzysztof Polaczenko.



Jak często oceniacie książkę po okładce? Mówi się, żeby tego nie robić, ale nie oszukujmy się, to co widzimy na pierwszy rzut oka sprawia, że albo sięgniemy albo nie. Oczywiście istnieją sytuacje, że i tak weźmiemy książę do ręki, ale jeśli okładka nas kusi to czy chcemy ją kupić/wypożyczyć czy nie, to i tak przeczytamy opis z tyłu.

I tutaj pojawia się „Mniedźwiedź”. Widok jaki dostajemy może zmrozić krew w żyłach co bardziej wrażliwego obserwatora. Nieprzenikniona czerń okalająca krwiożercze zwierze. Bestię, która jest gotowa wyskoczyć z okładki i zaatakować czytelnika. Sznur, który może być w różny sposób interpretowany.

Spuszczamy wzrok niżej i czytamy: „Słyszysz dźwięk nocnej sonaty?” Ktoś już poczuł gęsią skórkę? Nie? Nie szkodzi. Gwarantuję wam, że po lekturze i w trakcie jej czytania będziecie mieli uporczywe uczucie napięcia.

Pisząc recenzje od razu przypomniała mi się świetna pozycja „Szczelina” która swoją innością trochę wpasowuje mi się w to, jaki jest Mniedźwiedź. 

Poczucie dyskomfortu, strachu, niepewności. 

Mieszanie się rzeczywistości z tym, co może wydawać się magiczne, inne, złowrogie. 

Czy to wszystko jest prawdą? Czy bohaterzy nie zwariowali? 

Jak można się odnieść do treści, którą przedstawia Krzysztof? 

Wspaniale zbudowana. Niesamowicie. Niezwykle rzadko trafiam na tego typu formę jeśli chodzi o pisanie książki. Ujęła mnie. Nie jest prosta w pierwszej chwili ale później… Wierzcie lub nie, ale tutaj dzieje się MAGIA. I nie jest to fantastyka. A może jest? Thriller miesza się z obyczajem. Horror wyziera zza kart. Szaleństwo goni szaleństwo. 

Napisana jest z punktu jednego z bohaterów. Zbigniew Maszelak opisuje to, co przytrafiło się jemu i innym. Przedstawia na to dowody: nagrania, zapiski…Polaczenko przeplata tutaj historię dziwnej acz wciąż miłosnej historii. Niemniej książka rządzi się swoim własnym życiem. Gdy raz zaczniesz czytać - wsiąkasz - i nie sposób cię oderwać. Musisz dowiedzieć się prawdy. Odkryć, co stało się z zaginionym chłopakiem.

Niepowtarzalna, mroczna, awangardowa, klaustrofobiczna i ogarnięta szaleństwem. Taka jest ta książka. 

Duszne miasteczko, skomplikowani bohaterzy, którzy próbują żyć normalnie i prosto, ale stawiani są w sytuacjach, gdzie nie zawsze wiemy, czy to co się dzieje jest prawdą. 

Autor zbudował napięcie, tło, gdzie osobiście bałabym się wystąpić. 

Wyobraźcie sobie noc. Nieprzeniknioną, głęboką. Otacza was dookoła, czujecie jak smaga was chłodem po nagich ramionach. Macie w ręku latarkę, która jeszcze działa, ale jej blask już słabnie… Gdzieś z boku słychać pohukiwanie sowy. Olbrzymie silosy piętrzą się z prawej strony a z lewej… z lewej nadchodzi nieznane. Mroczne. Co szepta wam do ucha? 


Mi osobiście książka się podobała. Nie zrażajcie się, jeśli na pierwszy rzut oka forma jaką obrał autor wyda wam się zbyt trudna lub nieodpowiednia dla was. Jeśli lubicie grozę, starą, dobrą grozę, której tak mi było brak! To jest to książka dla Was. 

Dajcie jej szansę i koniecznie przeczytajcie. 

Im dłużej się o niej myśli tym bardziej przeraża. Minęło już kilka dni od momentu, gdy ją przeczytałam i wiecie co? Boję się tylko bardziej. 

Bo co jeśli ta groza wyszepta kiedyś moje imię? 

Jeśli telefon, który nie ma prawa dzwonić - zadzwoni? 

Co jeśli osoba, która nie ma prawa żyć, będzie do mnie mówić? 

A jeśli…

Sięgnijcie po nią. I koniecznie dajcie mi znać, co myślicie.

Moja ocena to zdecydowanie 10/10.










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chcę Twojego życia - Amber Tarza

Luuudzie! Jak ja dobrze czytelniczo zaczęłam ten rok!  Książkę pochłonęłam jednego dnia, nie mogłam się oderwać. Autorka pokusiła się tutaj o narrację pierwszoosobową, co jest dla mnie rzadkością w czytaniu książek (a przynajmniej ja rzadko na takie trafiam) i mega mnie to przekonało. Czułam się, jakbym siedziała na krześle naprzeciwko mojego oprawcy i słuchała co ma mi do powiedzenia. Ile tam było zwrotów akcji, przemyśleń i… nie mogę Wam zdradzić więcej! Dlaczego? Bo z wielką przyjemnością polecam wam tę książkę. Podobało mi się bardzo, jak autorka szyła tę intrygę. Zakładałam różne rozwiązania ale na pewno nie takie, które było na samym końcu. Tutaj pokusiłabym się o coś zupełnie odmiennego ale… to zamysł Amber więc szanuję! Jedno jest pewne. Mam nadzieję, że kolejne jej książki, będą chociaż w połowie tak trafiające w mój gust ;) A wy? Macie w planach tę pozycję? Jeśli lubicie kryminały z wątkiem psychologicznym to zachęcam was do przeczytania ;)!

Binio Bill - Jerzy Wróblewski - komiks

Jeśli jesteście fanami komiksów to mam dla was prawdziwą gratkę! Zbiór przygód Binio Billa autorstwa Jerzego Wróblewskiego + kilkadziesiąt stron dodatków!   Kim jest nasz tytułowy Binio? Młody, przystojny, zaradny i inteligentny szeryf, który walczy ze złem! Bohater, który zachwyci was nie raz. Przybył na Dziki Zachód z Polski i naprawdę nazywa się Zbigniew Bielecki, ale miejscowi mieli problem z wymową jego nazwiska, więc zmienił je na łatwiejsze. Co mnie w nim najbardziej urzekło? To, że Binio na tle wszystkich historii i postaci, które przewijają się w wielu komiksach i książkach, jest tym inteligentnym, który potrafi normalnie przemyśleć sprawę. Nie robi typowych „błędów” ale jest myślącym bohaterem.  Jeśli kiedykolwiek byliście fanami Lucky Lucka, lub innych komiksowych kowbojów to Binio przypadnie wam do gustu.  Humorystyczne sytuacje, piękne ilustracje, odtworzone i obrobione, by wyglądały rewelacyjnie! Możecie zamówić komiks m.in ze strony kultura.com.pl ...

MIAU - Laura A. Vocelle

  MIAU kompletna historia kota - Laura A. Vocelle - przełożyła: Dorota Kozińska Należycie do grona wielbicieli puchatych mruczków? Jeżeli tak, to mam dzisiaj dla was coś wartego przejrzenia i przeczytania! Co tak naprawdę o nich wiemy? Czy koty to tylko leżące na kanapie, śpiące dziesiątki godzin futrzaste (lub nie!) stworzonka? Laura A. Vocelle w swojej publikacji zgromadziła historię kotów od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy. Jeśli jesteście ciekawi tego, skąd wziął się kot, jak wyglądały jego losy przez wszystkie stulecia to zapraszam was do wehikułu czasu… „Proailurus lamanensis, czyli „prakot znad Jeziora Genewskiego”, pojawił się około 25 milionów lat temu”. Skąd to wiemy? Ponieważ we Francji została odnaleziona skamieniałość właśnie z tamtego okresu! Niesamowite!  W książce odnajdziemy również informacje:  jaki był pierwszy kontakt kota z człowiekiem,  dlaczego kot został jego przyjacielem (?), w jaki sposób był traktowany, dlaczego ludzie uw...