Przejdź do głównej zawartości

WODA. Chlupiące historie, które bawią i uczą.

 




Jak przekazać wiedzę, by dziecko chciało słuchać? Co zrobić, żeby zapamiętało fakty? 

Jestem zwolenniczką nauki przez zabawę i czytanie książek jest jak najbardziej w tym zakresie!

Ale czy każda książka nadaje się dla dziecka? Czy wystarczy, że są ładne rysunki do tego krótki tekst i na okładce oznaczenie „dla dzieci”, by książka była dobra? 


Otrzymałam do zrecenzowania książkę pt. „Woda. Chlupiące historie, które bawią i uczą” Susanne Orosz. Co o niej myślę? 


Tego typu książek nigdy nie czytam sama. A może rzadko? Zależy mi na tym, by odbiór był nie tylko po mojej stronie ale i tej drugiej, która albo będzie zaciekawiona, albo niestety nie. W przypadku tej lektury bawiliśmy się świetnie. Historie są ciekawe, nietypowe i w przystępny sposób przekazują nam wiedzę. 


To pozycja, która odpowiada nam na pytania, wydawało by się proste ale często trudne w odpowiedzi. 


„Czy na pustyni jest woda? Dlaczego łzy są słone? Co się dzieje w wodociągach? Na czym polega obieg wody? Ile wody zawiera ciało człowieka? (…) Towarzysząc głównym bohaterom w ich przygodach, dzieci będą między innymi: razem z Sarą zastanawiać się, gdzie jest woda, skoro ciągle pada deszcz?” - opis pochodzi od Wydawcy.


W książce poznamy masę bohaterów: rezolutne i ciekawe życia dzieci, urocze zwierzęta oraz inspirujących dorosłych.


Moim zdaniem lektura nie tylko dla dzieci, ale również i dorosłych, którzy nie zawsze zdają sobie sprawę z tego ile wody zużywamy chociażby wtedy, gdy kupujemy nową bluzkę! 


Jestem przekonana, że nie raz do niej wrócę i nie będę jej czytać sama ;) 


Moja ocena to: 10/10.


Przełożyła: Ewa Kochanowska

Ilustracje: Meike Töpperwien

Współpraca z Wydawnictwem Czarna Owca ToTamto

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Córki klanu Jeleni - lektura obowiązkowa!

Historia inspirowana życiem przodków autorki.  Cofamy się do 1657 roku, do osady Trois-Rivieres. Świat ogarnięty chaosem zmian i terroru, bo inaczej nie można tego nazwać. Koloniści, którzy przybywają do ich domu i nazywają go Nowym Światem, a przecież dla rdzennych mieszkańców, ten świat nie był nowy. 
 Marie i jej lud nie szukali „pomocy”, nie chcieli być naprawiani, bo nie byli zepsuci. Nie szukali innej religii czy innego życia.  Dotychczas spokojni, w symbiozie z naturą, mieszkańcy (dzisiejszej Kanady) są z dnia na dzień odziani z tożsamości, religii, małżeństw i miłości.  Zostają postawieni przed faktem dostosowania się do nowego prawa. Książka jest napisana lekko, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie, chociaż tematyka jest trudna i przygnębiająca.  Jestem szczerze poruszona tą pozycją, zwłaszcza, że nigdy nie były mi obojętne sprawy związane z rdzenną ludnością… marzę o tym, aby krzywdy jakich doznali na przestrzeni wszystkich lat, chociaż odrobinę zosta...

Superprodukcja od #Audioteka - WODNIK - Jędrzeja Pasierskiego

Miałam przyjemność przesłuchać superprodukcję Audioteki „Wodnik” Jędrzeja Pasierskiego. I jeśli gustujecie w klimatycznych miasteczkach… skrywanych przez całe rodziny historiach, które niczym pętla zacieśniają się wam dookoła serca… psychologii, która sprawia, że to co istnieje przemienia się w senną marę lub odwrotnie, to powinniście koniecznie posłuchać tej pozycji.    „W powietrzu czuć było chłód, wilgoć ziemi…” Październik. Jeszcze nie zima, ale w powietrzu już coraz mocniej wychwycić można to, co przecina naszą duszą na wskroś. Nieodgadnioną tajemnicę, mrok i wszędobylską przykrywającą wszystko mgłę… Akcja naszej historii toczy się w Zwierzyńcu. Miejscu związanym bezpardonowo z naturą, ciszą, spokojem, sennością i… śmiercią. Czy chłopiec, który uparcie twierdzi, że widział nad jeziorem Wodnika, ma rację? Co kryje się w sercach i czynach tych, którym powinniśmy ufać najbardziej?  Czy nasze wybory mogą wpłynąć na życie kogoś innego? Co stało się z Marcelem? Posłuchajci...

Chcę Twojego życia - Amber Tarza

Luuudzie! Jak ja dobrze czytelniczo zaczęłam ten rok!  Książkę pochłonęłam jednego dnia, nie mogłam się oderwać. Autorka pokusiła się tutaj o narrację pierwszoosobową, co jest dla mnie rzadkością w czytaniu książek (a przynajmniej ja rzadko na takie trafiam) i mega mnie to przekonało. Czułam się, jakbym siedziała na krześle naprzeciwko mojego oprawcy i słuchała co ma mi do powiedzenia. Ile tam było zwrotów akcji, przemyśleń i… nie mogę Wam zdradzić więcej! Dlaczego? Bo z wielką przyjemnością polecam wam tę książkę. Podobało mi się bardzo, jak autorka szyła tę intrygę. Zakładałam różne rozwiązania ale na pewno nie takie, które było na samym końcu. Tutaj pokusiłabym się o coś zupełnie odmiennego ale… to zamysł Amber więc szanuję! Jedno jest pewne. Mam nadzieję, że kolejne jej książki, będą chociaż w połowie tak trafiające w mój gust ;) A wy? Macie w planach tę pozycję? Jeśli lubicie kryminały z wątkiem psychologicznym to zachęcam was do przeczytania ;)!