"Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy".
Jest to dziesiąta książka Piotra Borlika, którą zdecydowanie namiesza Wam w głowie.
Początkowo wciągnęło mnie i spodobał mi się styl pisania autora. Lekkość pióra, pasja, która przebija się między wersami.
Bohaterowie są ciekawie wykreowani, mają swoją przeszłość jak i teraźniejszość. Wady i zalety.
Autor swobodnie prowadził akcję i… nagle wydawało mi się, że jest tego za dużo. Trochę namieszało mi się w trakcie. Przeplatające się zdarzenia na przestrzeni 2013, 2018, 2022 sprawiło, że czasem musiałam się zastanowić co TERAZ się dzieje. Mobilizuje to do pełnego skupienia co jest swoistym plusem.
Samo rozwiązanie… owszem było ciekawe ale te wszystkie przypadki i przeplatające się wątki - to trochę za dużo. Nie chciałabym spoilerować, dlatego napiszę tylko tyle, że zupełnie inny obraz rodziców rysował mi się w głowie niż to co nam zaserwował Piotr.
Koniec końców wszystko poukładało się niczym puzzle i każdy element wpadł na swoje miejsce ale jednak czuję taki niedosyt. Lekką irytację. Dlaczego skończyło się w taki sposób? Czy może po prostu spodziewałam się czegoś z goła innego? Dlaczego bohaterzy zachowywali się tak a nie inaczej i znowu… tu muszę przerwać. Bo żeby mnie zrozumieć, trzeba przeczytać książkę.
Hitem okazał się dla mnie policjant i jego zachowanie, które po czasie zostało wytłumaczone ale gdzieś ten niesmak pozostał.
Oceniając książkę po okładce, bo i to robię, jestem zachwycona jej wyglądem. Zdecydowanie kolorystyka jest genialna i dla mnie inna od tych, które zazwyczaj dostaję do ręki. Tutaj duży plusik :)
Co spodobało mi się jeszcze? „Od autora” na samym końcu. Napisane tak, jakby siedział obok i mówił do mnie. To najlepsze podsumowanie całości. Autor pisze tak, jakby opowiadał i bardzo mi się to podoba ;)
Sama historia jest bardzo ciekawa i niesztampowa. Moim zdaniem warto sięgnąć po tę książkę, by poznać historię rodziny Jasińskich i dramatu jaki spadł na nich podczas pewnego wakacyjnego wyjazdu.
Liczę, że kolejna książka będzie lepsza, ponieważ ta zdecydowanie miała potencjał na bardzo dobry film, rodem z USA, gdzie pierwsza moja myśl to: „Kukurydza? Labirynt? To nie skończy się dobrze dla bohaterów!” A takie historie, lubię najbardziej!
Komentarze
Prześlij komentarz
Cześć :) będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)